7 lutego Gazeta Wyborcza opublikowała kolejne dokumenty dotyczące projektu deweloperskiego prowadzonego przez spółkę Srebrna, będącą na wiele sposobów powiązaną z Jarosławem Kaczyńskim. Sprawa jest bardzo skomplikowana i trudno za nią nadążyć. W tym wpisie nie podejmuję się analizy całości sprawy, moją intencją jest zebranie kilku informacji o opublikowanych dzisiaj dokumentach. Przypominam, że jeszcze do wczoraj PiS twierdził, że żadnych faktur nie ma i dlatego nie było podstawy do płacenia firmie Nuneaton. Dziś GW twierdzi, że faktury były.
http://wyborcza.pl/7,75398,24436316,tasmy-kaczynskiego-premierze-oto-faktura-ujawniamy-rachunek.html
Opublikowany przez Gazetę Wyborczą dokument wzbudza pewne wątpliwości, które pogłębia fakt, że redakcja zdecydowała się go opublikować w formie przyciętej. Z drugiej strony ten dokument jest jednym z kilku, które według GW są złożone w prokuraturze jako dowody w sprawie wytoczonej przez Geralda Birgfellnera o oszustwo. Trudno uwierzyć, że ktoś w takiej sprawie składałby lewe dokumenty, których weryfikacja mogłaby przysporzyć mu wielu problemów.
Opublikowany przez GW dokument, według redakcji wskazujący na to, że przedstawiciele Srebrnej kłamią w sprawie budowy biurowców wygląda tak:
Wzbudza on wątpliwości natury formalnej. Spółki Nuneaton są... dwie (witamy w skomplikowanym świecie spółek celowych). Różnica w nazwie jest subtelna, szczególnie wobec faktu, że na przytoczonej fakturze nie zmieściła się pełna nazwa sprzedawcy. Oto dlaczego
- Spółka A: Nazwa: "Nuneaton spółka z ograniczoną odpowiedzialnością", KRS 0000655036, NIP 525 269 08 05, z siedzibą przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie
- Spółka B: Nazwa: "Nuneaton spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa", KRS0000669113, NIP 525 270 3896, z siedzibą przy ulicy Chałubińskiego, wcześniej również na Grzybowskiej. Zmiana adresu zarejestrowana w KRS 11.04.2018
Dlaczego to istotne? Opublikowana przez GW faktura opatrzona jest NIPem spółki A, ale adresem spółki B. Dodatkowo, opublikowana faktura nie zawiera pełnej nazwy Sprzedawcy (nazwa ucięta na "odpowiedzia") co powoduje, że trudno stwierdzić, która z dwóch przytoczonych spółek wystawiała fakturę. Decydujący jest NIP, ale wtedy adres sprzedawcy jest nieprawidłowy.
Takie błędy się zdarzają i mogą być efektem niechlujstwa, albo celowym działaniem. Nie da się tego rozstrzygnąć na podstawie tego, co wiemy. Odbiorca faktury powinien dostrzec błąd i zgłosić go do sprzedawcy, a błędną fakturę odrzucić*. Przedstawiciele Srebrnej do 06.02.2019 twierdzili, że nie było żadnych faktur i dlatego ich nie opłacali. Nie było mowy o otrzymaniu błędnie wystawionej faktury.
W publikacji Gazety Wyborczej nie widzimy też skanu całej strony. To istotne, bo w dalszej części mogą być istotne adnotacje (na przykład o przyjęciu faktury, bądź jej odrzuceniu). Dodatkowo, ponieważ faktura wystawiona przez Nuneaton jest refakturą kosztów, to w tej części, której nie widzimy powinny być też wskazane faktury, na podstawie których koszty są refakturowane. I być może są, ale przedstawiciele Srebrnej twierdzą, że nigdy nie zostały wskazane... no ale przecież podobno żadnej faktury nigdy nie było. Ktoś tu kręci, być może wszyscy, a GW dolewa oliwy do ognia selekcjonując informacje.
Te wszystkie skomplikowane sprawy można łatwo wyjaśnić. Łatwo można sprawdzić, czy faktura była faktycznie wystawiona, dostarczona w okresie, który opisuje, czy jej wady to wynik pomyłki, czy mataczenia.
Wszystkie podmioty wymienione na tej fakturze są płatnikami VAT. Obejmuje je obowiązek okresowego wysyłania do urzędu skarbowego jednolitego pliku kontrolnego. W pliku takim uwzględnia się wszystkie wystawione i otrzymane faktury VAT. Jeśli Nuneaton, bądź Srebrna uwzględniły fakturę FA/4/2018 w swoich raportach, to jednoznacznie potwierdza to fakt istnienia takiej faktury i wprowadzenia jej do obrotu gospodarczego (nawet jeśli FV były obciążone błędami formalnymi). Niesie to za sobą skutki finansowe, bo podmiot wystawiający fakturę musi uiścić od niej VAT, a przyjmujący fakturę może sobie obniżyć podatek należny o kwoty przelane wystawiającemu.
Jeśli faktur tych w JPK nie ma, to jest to kolejne podważenie wiarygodności opublikowanego dokumentu. Bo wygenerować taki dokument jest łatwo, dopiero osadzenie go w odpowiednich rejestrach potwierdza jego legalność. Tworzenie lewych faktur i wprowadzanie ich do obrotu jest przestępstwem, więc nikt tego bez ważnego powodu by nie zrobił, a już szczególnie nie składałby takiego dokumentu do prokuratury. W tym wariancie liczba scenariuszy rośnie lawinowo, więc nie będę ich analizował z braku danych.
Skoro faktury są w prokuraturze jako dowód, to nic nie stoi na przeszkodzie by prokuratura sięgnęła do plików JPK. Żaden wysiłek, dużo odpowiedzi dostępnych od ręki. Ale czy prokuratura będzie chciała to zrobić? Wszyscy tu w coś grają, a cel gry pozostaje niejasny.
*jak słusznie zwrócił mi uwagę @MarcinBranto błędny adres na fakturze nie jest błędem zwalniającym strony z zapłaty należności, choć należy wystąpić o jej korektę. Należność wynika z umowy między stronami, faktura jedynie dokumentuje przepływy. Pisząc "odrzucić" nie miałem na myśli niepłacenia należności, tylko zwrócenie się o korektę właśnie. Zbyt duży był to skrót myślowy.
Źródło:
https://e-prawnik.pl/porady-prawne/nieprawidlowy-adres-na-fakturze.html
przecież w gazecie papierowej jest cała faktura a nie że "nie widzimy też skanu całej strony"